sobota, 8 grudnia 2012

Rigid Heddle Loom, czyli co się da wygrać na Harfie

Rzecz jasna nie tylko na Harfie (na marginesie: Kromscy mają jeszcze inne model krosna - Fiddel). Typ krosna stołowego ze SZTYWNĄ NICIELNICO-PŁOCHĄ ma pewnie większość firm produkujących akcesoria tkackie.

KROSNO ZE SZTYWNĄ NICIELNICO-PŁOCHĄ (nie umiem tego powiedzieć "ciszej"... po prostu się nie da, straszna nazwa)... Dla własnego spokoju zostanę przy angielskiej nazwie. Rigid Heddle Loom to krosno dwunicielnicowe, ogranicza nas zatem do splotu płóciennego i jego odmian. Brzmi zniechęcająco? Nie jest aż tak źle.


Pomimo najprostszego splotu, można uzyskać ciekawe efekty dzięki odpowiedniej kombinacji kolorów w osnowie i wątku. Wiem, wyrażam się niejasno, ale ilustracja pozwoli zrozumieć w czym rzecz. Przypominam: oś pozioma - osnowa, oś pionowa - wątek. Dzięki odpowiedniej kolejności ułożenia nici w dwóch kolorach, można uzyskać 25 różnych wzorów.

 

Sampler umożliwia analizę ułożenia nici, ale ze względu na rozmiary próbek nie pozwala w pełni dostrzec potencjału drzemiącego w tych wzorach. No sami zobaczcie ("sami" czy "same"?  są jacyś panowie tkacze?):

Warto też popróbować z większą liczbą kolorów.

Najciekawszym wzorem kolorystycznym jaki można uzyskać przy splocie płóciennym jest zdecydowanie Log Cabin - oczywiście moim zdaniem. Mimo swojej prostoty jest niezwykle efektowny.




Jeśli się dobrze przyjrzycie, zauważycie, że te dwa wzory różnią się wyglądem granic pomiędzy blokami. Mam wrażenie, ze drugi wzór daje efekt większej głębi, ale może mi się wydaje.

Chciałam napisać więcej co to jeszcze można z Harfą wyczyniać, ale z braku czasu tego nie zrobię. Znaczy się nie tym razem.

A tu jeszcze kawałek tkaniny jaką popełniłam ongiś na rzeczonej Harfie. Roi się od błędów; uwierzcie, że zobaczyłam je dopiero po zdjęciu z krosna... Ale tak w ogóle to ładnie wygląda, nie? ;-)





6 komentarzy:

  1. Och, och, och, jak Cię kocham za tego posta, och, och, och! Log Cabin chyba na razie odpuszczę, ale jak tylko skończę to, co mam porzucone na "warstacie", i gwiazdkowy szalik dla teściowej (na etapie czesania runa), to chyba pójdę w tę kurzą stopkę. Że czekam na ten dalszy ciąg, chyba pisać nie muszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skrzydeł mi dodajesz dziewczyno :-D. Naprawdę fajnie jest dzielić z kimś entuzjazm. A ja niecierpliwie czekam na Twoje kolejne szaliki. Co oczywiście nie znaczy, że tylko na szaliki.

      Usuń
  2. fajnie, że o tym piszesz i jeszcze można zobaczyć log cabin w rozpisce i w naturze - ten w naturze SUPER, nawet z błędami :)
    btw - jeżeli chodzi o harfę, to może być wielonicielnicowa, tylko trzeba dokupić jeszcze jedną nicielnico-płochę (fuj, co za słowo)i ją zamocować. nie znam nikogo, kto by się o to pokusił :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że się podoba :-)
    A co do Harfy, to rzeczywiście można ją rozbudować. Zdaje się, że wówczas działałaby jak z trzema nicielnicami, ale pewna nie jestem, bo nigdy tematu głębiej nie drążyłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Och właśnie zaczynam swoją przygodę z harfą i szukając jakichś dzielnych tkaczek natknęłam się na ten blog! Jak cudownie! Nabrałam tyle energii na takie tkanie, że chyba będę musiała porzucić kilka projektów dla tych wzorów! Teraz dopiero będę miała zabawę! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a ja się strasznie cieszę, że tkaczek przybywa :-D. Samych tkackich sukcesów życzę!

      Usuń