Pewna Szalenie Ważna Persona zażyczyła sobie materiał na długie ponczo. Warunek był jeden - materiał powinien szybko schnąć. Cóż więc byłoby lepsze od lnu?
I tak powstało lekkie, przyjemne w dotyku, grzejące w chłodne wieczory (w upalne wieczory sprawdzimy czy będzie chłodzące ;-) ) i - mam nadzieję - szybkoschnące ponczo.
Podczas tkania wykorzystałam cztery różne wątki: żółty, rdzawy i zielony, które były takiej samej grubości jak osnowa oraz bardzo jasnobrązowy pojedynczy, cieniutki len. Fragment z rdzawym wątkiem czeka na zagospodarowanie, a z fragmentu z cieniutkim wątkiem zrobię chustę - jest on najdelikatniejszy i wątek nie maskuje kolorów osnowy.
A oto i rzeczone ponczo. Kaptur Szalenie Ważna Persona uszyła i doszyła sobie sama.
Beautiful colors, nice weaving.
OdpowiedzUsuńgreetings, Alida
Thank you, Alida :-)
UsuńŚwietne :)
OdpowiedzUsuńNádherné!
OdpowiedzUsuńVladko, dzięki :-)
UsuńLniane paski piekne! Świetnie widać, jak zmienia się tkanina w zależności od koloru wątku.
OdpowiedzUsuńNa monitorze wszystko się mieni, żółty jest złotym i ponczo wygląda trochę jak ornat :).
A wiesz, Szalenie Ważna Persona powiedziała, że mam napisać "strój rytualny", więc coś z tym ornatem jest na rzeczy :-D.
UsuńDziękuję :-)
Tkaninka cudna. Ponczo fajne. I z kapturem bardzo temu ponczu do twarzy :-)
OdpowiedzUsuńDzięki. Dodam przy okazji, że ponczo zdało egzamin praktyczny :-)
Usuń