niedziela, 23 marca 2014

Zosia-samosia, czyli jak nawinąć osnowę bez pomagiera

Jeżeli jesteście, tak jak ja, w posiadaniu męża, który niekoniecznie pragnie brać udział w Cudownym Procesie Tkania Ręcznego, być może przyda się Wam ten post. Rzecz konkretnie dotyczy nawijania osnowy.
Wypróbowałam kilka metod i wydaje mi się, że znalazłam remedium na bolączkę jaką jest nawijanie osnowy bez pomocy. Znalazłam, ale nie wynalazłam - pomysł zaczerpnęłam z bloga Kristdala Vävstuga. W sieci można znaleźć podobne rozwiązania, ja wykorzystałam akurat to i szczerze tę metodę polecam, zwłaszcza osobom, które dysponują warsztatami tkackimi podobnej budowy.
A tak wyglądało nawijanie u mnie. Osnowa to podwójny len, szerokość w płosze 100 cm, nici rozdziela regan zamocowany na tylnym przewale. Łańcuchy miały być cztery, ale przy snuciu trzeciego się lekko zapomniałam :-). Nie miało to zresztą znaczenia podczas nawijania, ponieważ dwa węższe łańcuchy i tak obciążyłam razem.

nawijanie osnowy
 nawijanie osnowy
 nawijanie osnowy

Gdy zostało już zbyt mało osnowy, by ciągnąć ją przez górną belkę, wykorzystałam tylko przewały. I tu bardzo ważna rzecz: uważajcie na przewał, pod którym przechodzi osnowa (jeżeli macie podobne krosno). Gdy zbyt mocno obciążyłam osnowę (butelki z wodą + hantle), przewał wyskoczył z nacięć, w których jest umocowany. W przyszłości zamierzam go czymś obciążyć - może Szanownym Małżonkiem, hm... ;-) - żeby uniknąć podobnych komplikacji.
nawijanie osnowy
nawijanie osnowy

I teraz tkam :-). Osnowa nawinięta jest równo i mocno. Żyć, nie umierać. Tkać :-D.


6 komentarzy:

  1. Wygląda obiecująco. Próbowałam już wersji light, a nastepnym razem pociągnę górą, jak się uda, bo konstrukcja krosna jednak trochę inna. Za to przewał mocował mój mąż, więc na pewno nie wyskoczy (oczywiście przewał, a nie mąż ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja czekam na info o efektach - metody nawijania oczywiście, a nie wyskakiwania ;-). U mnie ok, w jednym miejscu osnowa jest luźniejsza, ale to wina błędu podczas wiązania.

      Usuń
  2. A nie wiesz jak osnuć Harfę bez chłopa i długiego stołu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na brak długiego stołu - tylko snowadło, na brak chłopa - jakaś baba ;-), ale nie byle jaka, tylko taka co będzie umiała nitki ładnie trzymać.
      Wiesz, że nie mogę sobie dokładnie przypomnieć jak nawijałam osnowę na Harfę? Jakoś podobnie do tego http://www.ashford.co.nz/newsite/images/stories/Solo_Warping.pdf, ale przeciągałam chyba jeszcze osnowę pod przednim wałkiem.

      Usuń
  3. Lucyno, jak tam tkanina z tej osnowy. Czekam niecierpliwie na nowy post. Zenia Kowalska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zeniu, tkanina leży, bo moja miłość do tkactwa nie obejmuje wykańczania, zwłaszcza, jeżeli muszę do niego używać maszyny do szycia ;-).
      Miło mi, że pytasz, to mobilizujące - kto wie, może uda mi się wykończyć jeszcze kilka innych drobiazgów? :-)

      Usuń