Knockando Woolmill. Manufaktura przędzalnicza i tkacka o ponad 200-letniej historii. Ta osnowa powala...
Mówić o tkackiej Szkocji i nie wspomnieć o jednej z najsłynniejszych tkanin na świecie, byłoby grzechem. Harris Tweed (tu bardzo ciekawy artykuł po polsku).
Wiecie co w tym najbardziej mnie zachwyca? Że "takie rzeczy"uchowały się w Europie, w wysoko rozwiniętej Europie i to nie jako skansen, nie jako element edukacji regionalnej, nie jako ciekawostka, nie jako hobby. Nie trzeba było tej konkretnej działalności człowieka odtwarzać, bo ona po prostu w sposób ciągły trwa od lat jako naturalna część codziennego życia tamtejszych lokalnych społeczności. FAS-CY-NU-JĄ-CE.
A na koniec?
Polecam filmy z ich ulicznych występów - chłopaki dają do pieca.
I co? Ano to, że można kochać Szkocję - nawet jeśli się tam nigdy nie było.
A tak w ogóle to ten wpis pojawił się w wyniku tkackiego rezonansu z tym postem Alicji. Po obejrzeniu "jej" filmów od razu przyszła mi do głowy Szkocja ze swoimi tkackimi tradycjami.
Przyczyną takiego stanu rzeczy w PL jest komunizm. Myślę, że nasz entuzjazm i zaangażowanie są w stanie wiele zmienić!
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że wszystko w rękach entuzjastów. Ale sporo wody upłynie zanim "ludzie" będą traktowali tkactwo co najmniej na równi z innymi "włóczkoholizmami" i mam na myśli przede wszystkim obszar tkactwa poza tzw. artystycznym.
UsuńFantastische video's, ik had ze nog niet eerder gezien, leuk dat je ze hebt gevonden.
OdpowiedzUsuńgroet, Alida
Alida, ik ben blij dat je wilt. Iedereen houdt van Schotland, Schotse en Scotch ;-)
UsuńNie można nie kochać Szkocji! Nie mozna nie kochać Celtów! Nie mozna nie kochać ich tradycji i kultury! Po prostu się nie da! Ja kocham nawet ich Hebrideany i North Ronaldsay! Bo się nie da nie kochać!
OdpowiedzUsuńWszyscy kochają Szkocję, Szkotów i szkocką :-D
UsuńTyle uczucia w Twoim komentarzu... Bardzom kontenta :-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMiejsca z taką historią są fascynujące.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście nasza historia mocno zaciążyła na tym,co wolno było cenić, a co było nie do przyjęcia ( np. w latach 70-stych naprawdę w niewielu domach pijało się z filiżanek ;).
Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze. Pięć lat temu nie było przecież ani jednego, polskiego bloga o przędzeniu, czy tkaniu, a takie miejsca bez wątpienia inspirują.
Będzie dobrze :)
Tak, jest nas coraz więcej, a Internet pozwala się nam odnaleźć i zrzeszyć. Będzie dobrze :-)
Usuń