czwartek, 10 stycznia 2013

Na tkackiej diecie

Tkacką duszę trzeba karmić. Zróbmy sobie tkacką ucztę.





Japońska technika tkania jedwabiu Yuki-tsumugi. Najprostszy splot - płócienny, prymitywne krosno (jibata - taki japoński backstrap), a jaki efekt. Niewiarygodna technika uzyskiwania barwnego wzoru...
Zachwycające.

10 komentarzy:

  1. Powaliła mnie ta technika farbowania pod wzór. Jak to później trzeba precyzyjnie napiąć, żeby się nic nie przesunęło!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba jest najbardziej imponujące w całym procesie. Rzec by można "benedyktyńska robota", żeby to się tak kulturowo nie gryzło :-)

      Usuń
  2. misterne pracochłonne PIĘKNE!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie do Ciebie trafiłam. Pięknie tu :)
    Film przecudny. Dziękuję, że go pokazałaś. Jeszcze w tym roku mój syn jedzie do Japonii. Zostanie tam rok, a potem pewnie kolejne dwa... chyba mam cel żeby go odwiedzić.
    Farbowanie pod backstrap już widziałam, ale to co robią Japończycy to maestria.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie :-). Cieszę się, że film tak Ci się spodobał i mam nadzieję, że Twoja przygoda z backstrapem dopiero na dobre się rozkręci. Szczerze podziwiam to co udało Ci się utkać do tej pory (mnie się backstrap nie słucha). Na pewno będę wypatrywała, co też wyniknie z wiercenia dziury mężowi ;-). Powodzenia!

      Usuń
    2. :)
      Film jest zachwycający i mocno inspirujący.
      Nie wiem jak to się stało, ale backstrap jest dla mnie tak oczywistym urządzeniem do tkania, że z zamkniętymi oczami wiem,co z czym połączyć.
      Poza tym daje tkaninę tak równą i napiętą, że za każdym razem mam żal, że wkładam ją do wody,by ją wykończyć.
      Nie zawsze jednak podoba mi się fakt grania pierwszych szkrzydeł przez osnowę. Stąd dołączanie półnicielnic, ale to bardzo pracochłonne i nie znosi błędów w wyborze wełny. Zbyt włosiasta sprawia straszne kłopoty :(

      Mąż już wie, że do patyków jakie mi wystrugał, będzie musiał dołączyć wszystko, co stanowi jibatę. Jest gotów. Czekamy na ocieplenie :)
      Aaaa, i znalazłam cudny blog z Japonii. Może Cię zainspiruje :)
      http://japanesetextileworkshops.blogspot.com

      Usuń
    3. "Dołączyć wszystko, co stanowi jibatę" - dzielny jest ten Twój mąż :-). Trzymam kciuki, żeby się udało.
      A blog znam i obserwuję. Zakładam, że podobnie jak ja, trafiłaś tam zachłanna na wiedzę po obejrzeniu filmu, prawda? :-).
      Fajnie, że tyle w Tobie entuzjazmu.

      Usuń
  4. Tak, entuzjazmu nidy mi nie brakowało. I słusznie się domyślasz, blog znalazłam w szale poszukiwań starych japońskich trosień :)

    OdpowiedzUsuń