Miałam trochę nieprzyjemnych przygód z osnową (istniała obawa, że będę musiała ponad dwustunitkową osnowę jeszcze raz przewlekać przez struny i płochę, ale - Bogu dzięki! - obyło się), lecz nie zniechęciły mnie one, bo wiecie, bywam uparta jak osioł (co w tym przypadku jest akurat korzystne). Zatem mimo narastającej irytacji (tak naprawdę to narastało we mnie co innego, ale nie wypada publicznie wulgaryzmami rzucać), dłubałam przy tej osnowie do skutku. Przy okazji przetestowałam nowy sposób "ubierania" krosna: bez pomocników (chyba, że do pilnowania dziecięcia), bez żadnych wkurzających butelek z wodą czy innych obciążników na osnowie, bez skręcania się nitek przy przewlekaniu... No w ogóle - same zalety!
Dywanik nie jest pozbawiony wad. Udało mi się popełnić jeden błąd we wzorze, ale nie zamierzam jakoś szczególnie się nim przejmować. Innymi niedociągnięciami chwalić się nie będę ;-).
Kiedy zasiadłam do tkania, nie miałam w głowie żadnego planu, żadnego projektu. Głównie dlatego, że nie bardzo wiedziałam jak mogłabym cokolwiek zaplanować oprócz długości dywanika. Zasiadłam więc do krosna i to co wyszło, wyszło, ot, spontanicznie. Za niedoskonałości wzoru należy winić ów spontan właśnie.
is very great indeed become
OdpowiedzUsuńLG Nicole
Vilken fin matta du väver i rosengång.
OdpowiedzUsuńTackar dig!
UsuńCozy carpet, well done!
OdpowiedzUsuńgreetings,
Alida
Thank you, Alida.
UsuńCóreczce zawsze będzie miło wrócić na taką dywanikową wysepkę:)
OdpowiedzUsuńCóreczka, niestety, niewiele sobie robi z dywanika, chociaż sadzam ją na nim z uporem maniaka. Może zarazi się manią tkania przez "zasiedzenie"? ;-)
UsuńJakie błędy, jakie wady?!
OdpowiedzUsuńPiękny jest :)
Dziękuję za dowartościujący i terapeutyczny komentarz, pięknie dziękuję :-).
Usuńno, no, bardzo urodziwy jest on, jak na Twojego pierwszego freestylowego szmatodywana :)
OdpowiedzUsuńczyli jednak sie udalo! super!
No, Ciebie to się nie spodziewałam! Jak się cieszę, że wpadłaś :-D
UsuńNie, nie udało się - to jeszcze nie TO. Muszę wyrobić osnowę, bo threding nie ten i wtedy wezmę się za TO.
Szmatodywan... Język polski jest taki bogaty :-)
Wyjaśniła się długa nieobecność na blogu. Dywanik piękny. Inspiruje i motywuje.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-).
UsuńSama się zdziwiłam, że to już tyle czasu od ostatniego wpisu...
Prześliczny dywanik!
OdpowiedzUsuńJak na pierwsze i nie planowane spotkanie z tego typu wzorem, to jest on i-de-al-ny :D
Tak, on jest idealny - "idealny inaczej" ;-). Ale i tak mam z niego kupę radochy :-)
UsuńDon´t see any mistake, I like your rug.
OdpowiedzUsuńHave a nice day!
maliz
Thank you, Malize. Your comment makes me happy :-)
UsuńVery beautiful Carpet. //MalinSj
OdpowiedzUsuńThank you :-)
UsuńCudny :)
OdpowiedzUsuń