Teraz dobrze będzie ubrać krosno w coś delikatniejszego. Stęskniłam się za śmigającym czółenkiem.
A co znalazłam pomiędzy zdjęciami? Nie, nie był to dywanik, nie był to też dinozaur ;-)
Bezsporny dowód na to, ze Asystentka nauczyła się obsługiwać aparat fotograficzny, co - mam nadzieję - nie skończy się dla niego tragicznie |