Oto co dokonało się w tkackiej części mego żywota.
1. Mogę odtrąbić victorię nad tym co gnębiło mnie od dłuższego czasu.
Mój weft faced twill rag rug, moja duma :-D. Próba generalnie wypadła pomyślnie, pozwoliła mi dostrzec co jeszcze wymaga poprawienia lub dopracowania; ujawniła też, że jestem roztrzepana, co zresztą tak naprawdę nie było tajemnicą.
Więcej o dywaniku będzie, gdy go w końcu zdejmę z krosna...
2. Pokuszona lnianym szalem Lady Altay, utkałam własne. Tkałam na krośnie stołowym. Była to czysta przyjemność, żadnych zgrzytów ani ze strony lnu, ani ze strony warsztatu.
Zaskoczeniem było dla mnie wolne tempo pracy. Konieczność ręcznego podnoszenia nicielnic bardzo spowalnia, ale można się przyzwyczaić i wpaść w rytm.
Splot - Bronson lace.
3. Crackle'owe próbki, które nie mogą doczekać się wykończenia. Też ze stołowego.
4. W chwilach, gdy mogę tkać, to jednak nie mogę tkać, bo akurat Asystentka przeprowadza kontrolę czy tam aby wszystko działa jak należy. Będą z niej ludzie, znaczy się tkacze ;-).
I co ja mogę napisać:)
OdpowiedzUsuńPewnie tylko, że Asystentka rozbroiła mnie dokumentnie, podobnie jak wzór w dywaniku.
Wzór obłędny. Doskonały, a kolory - marzenie.
Biorę wszystko :)
Miło mi bardzo i dziękuję Ci pięknie, ale Asystentki nie oddam. A dywanik - proszę bardzo :-).
UsuńWszystko śliczne! Przyjemnie patrzeć, jak się tkacko rozwijasz :-)
OdpowiedzUsuńTeż chcę taki lniany szalik!
Miałam podobne odczucia przy pracy na krosnach stołowych - szybciej byłoby, gdyby ręce robiły jedno, a nogi drugie, to takie marnotrawstwo kończyn dolnych ;-)
Asystentka wygląda bardzo profesjonalnie,no i ma ten błysk w oku
Ja też lubię patrzeć na tkacki rozwój innych :-D.
UsuńAsystentka ma błysk, jak najbardziej - szelmowski!
Gratulacje dla Asystentki i jej Mamy
OdpowiedzUsuńObie dziękujemy :-)
Usuńwunderbar ,die kleinen Weber!! meine kleinen enkel spielten auch zu gerne im Webstuhl .Gruß wiebke
OdpowiedzUsuńund schön deine Webarbeiten !!
Danke Wiebke! Vielleicht wird meine Tochter wie Weben, wenn ich ihr mit dem Webstuhl zu spielen? :-)
Usuńsehr schöne Farben, wunderschöne Muster und eine ganz süße Tochter :-)
OdpowiedzUsuńLG Nicole
Danke, danke und vielen dank! :-)
UsuńThey all loo so lovely!
OdpowiedzUsuńTyle tego i takie ładne, że zanim dotarłam do zdjęcia pełnej uroku Asystentki, byłam przekonana, że wysłałaś dzieci na wakacje!
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję!
UsuńWakacje? Chętnie skorzystałabym z takiej możliwości. Czy to czyni mnie wyrodną matką? Nie, to to tylko wyznanie zdesperowanej tkaczki ;-D
Piękne tkaniny :)
OdpowiedzUsuńDzięki, Elu :-)
UsuńNiebieski szaliczek mięciutki, o ciekawej fakturze, bardzo mi się podoba. Cieszę się , że jest mój. Pozdrawiam ze Świętokrzyskich Gór.
OdpowiedzUsuńPani Ulu, cieszę się, że szalik dotarł cały i zdrowy - z Pocztą Polską różnie bywa. Jeszcze raz dziękuję za książki (o których całkiem zapomniałam wspomnieć w poście...).
Usuń